Casmir (można go znaleźć bardziej międzynarodowo jako Casmir – w obu przypadkach brzmi „kaszmir”) to jeden z najbardziej znanych orientalnych zapachów. Chociaż możesz go obierać jako odwieczny klasyk, narodził się w 1991 roku i nie można go jeszcze porównać z prawdziwymi klasykami, takimi jak Shalimar (1925). Nadejdzie czas, aby zdecydować, czy go uwzględnić.
Od nazwy Casmir można by się spodziewać mistycznego, tajemniczego zapachu, natomiast kompozycja wygląda słodko i lekko owocowo. Więc jaki jest Casmir? Po pierwsze, jest naprawdę bardzo, bardzo słodki. Kokosowa główka mango od samego początku uderza potężną słodyczą, a ci, którzy nie lubią słodzonych soków multiwitaminowych, prawdopodobnie uciekają, szorując pod bieżącą wodą lub wyrzucając papier. Zauważyłem nawet ten sam ton niektórych owoców tropikalnych, co w Beyond Paradise, ale nie potrafię go rozszyfrować. W Casmirze pewnie uwiodłabym go mieszanką konwalii, jaśminu, kokosa i mango, w Beyond Paradise pewnie będzie to połączenie jaśminu i tej „pomidorowej mgiełki”.
Jednak owocowe wrażenie utrzymuje się u Casmira przez około 15 minut, a następnie zapach idzie w kierunku waniliowym. Jednocześnie ma zdecydowanie orientalny posmak, czyli coś w rodzaju wejścia do sklepu z orientalnymi wyrobami i kadzidełkami z przyklejoną pod nosem laską wanilii. Na koniec nabiera charakteru waniliowo-sandałowego , dzięki czemu nie pozostaje czysto waniliowy, zmiękcza nieco drzewnie. Orientacyjność również nadaje Casmirowi pewien mistyczny charakter, ale naprawdę tajemniczy, tajemniczy zapach wyobrażam sobie inaczej – jednak jest to bardzo subiektywna opinia i ocenę stopnia mistyki pozostawiam Tobie i Casmirowi.
Polecam Casmir do wieczorowego noszenia, jest to typowy ból głowy i lifting brzucha, którego ludzie wokół ciebie nie musieliby robić zbyt dobrze, gdyby byli narażeni na zbyt długo. Wyobrażam to sobie również w młodej kobiecie, choć moim zdaniem bardziej nadaje się do bardziej dojrzałego wieku. Zapewne spróbowałabym połączyć go z bardziej młodzieńczymi ubraniami i fryzurami, bo kiedy wyobrażam sobie to w stałej pani w średnim wieku w siedzącym stroju, robi mi się słabo.